
Nie jest dobrze, najpierw pandemia, teraz wojna. Jeszcze nie wyszliśmy na dobre z pierwszego kryzysu, a pora szykować się na kolejny i to zdecydowanie większy. Nie ma co się bać, że bomby spadną na nasze domy, ale tego, że znacząco spadną nasze dochody, bo to jest pewne. Jak szykować się na kryzys?
Budżet domowy
Złe czasy wymagają drastycznych ruchów, a więc czas na cięcie. Zabrzmiało dramatycznie i tak też miało, bo pora na przygotowanie budżetu domowego i to takiego, który zakłada znaczące ograniczenia. Jeśli do tej pory nie prowadziłeś budżetu, pora zacząć i dokładnie skalkulować koszty życia, przy okazji mocno się dyscyplinując. To nie czas na wielkie wydatki. Zacznij od przejrzenia kosztów stałych. Jest pewne, że będą rosły koszty dostawy mediów, bo w związku z sankcjami na pewno podrożeją surowce. Już teraz paliwo zaczyna być w absurdalnej cenie, więc pora na ograniczenie kosztów dojazdu i dogadanie się z kolegami, że do pracy dojeżdżacie na zmianę.
Poduszka bezpieczeństwa
Zwykle, gdy na rynku panuje koniunktura, gospodarka się napędza, pozwalamy sobie na niczym nieograniczoną konsumpcję. Sprawiamy sobie przyjemności i wydajemy pieniądze, w końcu ciężko pracujemy i nam się to należy. Tylko potem zostajemy bez żadnych oszczędności, a to przykre, gdy nastają złe czasy. Możemy się nabijać z tych, którzy stoją pod bankomatami, aby wypłacić wszystkie oszczędności i trzymać je w gotowce, ale czy przypadkiem troszkę im nie zazdrościmy? Oni mają co wypłacić. Na szczęście jeszcze nie jest za późno i wszytko, co uda ci się wyciąć z budżetu domowego, powinieneś przeznaczyć na poduszkę bezpieczeństwa, czyli zabezpieczenie finansowe, które pokryje koszty przynajmniej pół roku życia bez wykonywania pracy.
Kupić mieszkanie? Nie kupić?
Serio, jeśli planowałeś zakup mieszkania i od kilku lat gromadziłeś pieniądze na wkład własny na pewno nie ma ci, czego zazdrościć. Pomysł skorzystania z kredytu nie jest w tej chwili najlepszym rozwiązaniem. Z drugiej strony każdy wzrost stóp procentowych oznacza, że wymagana zdolność także może być trudna do osiągnięcia. W perspektywie, jeśli Polska faktycznie zacznie się dozbrajać, wszelkie siły będą przekierowane na rozwój przemysłu zbrojeniowego, a deweloperzy zapewne nieco przycichną. Istnieje też szansa, że będzie zupełnie przeciwnie, w końcu każdy z uchodźców będzie wcześniej czy później chciał zacząć normalnie żyć, a więc i gdzieś mieszkać, dlatego diametralnej zmianie może ulec rynek najmu.
Nadpłacać kredyt hipoteczny?
Kredyty hipoteczne przestają być najtańszym pieniądzem na rynku i za chwilę, dla wielu gospodarstw domowych ich obsługa będzie coraz większym problemem. Jeśli masz w budżecie nadwyżki, jest oczywiste, że warto przeznaczyć je na nadpłatę kredytu i uprzedzając wszelkie pytania: nie, wojna nie zwalnia nikogo ze spłacania pożyczek. Tylko nie zapominaj, że mowa o nadwyżkach, bez naruszania oszczędności na poduszce bezpieczeństwa czy funduszu awaryjnym. Taka nadpłata kapitału pozostałego do spłaty może w perspektywie okazać się najbardziej opłacalną inwestycją.
Wypłacać gotówkę, nie wypłacać?
Nie zapominajmy, że nasze oszczędności w bankach objęte są gwarancjami sięgającymi równowartości 100 tysięcy euro, dlatego wszelkie nadwyżki ponad tę kwotę powinniśmy „rozkładać” pomiędzy instytucjami finansowymi. To bezpieczne pieniądze, choć bardzo trudno dziś stwierdzić, jaka będzie za moment siła polskiej złotówki. Tylko paniczne kupowanie walut, za które z tym momencie solidnie przepłacamy to także żadne rozwiązanie. O dywersyfikacji oszczędności powinniśmy myśleć wtedy, gdy na rynkach panuje spokój, a więc jak tylko sytuacja zacznie się stabilizować, przypomnijmy sobie kolejki pod kantorami. Teraz najważniejsze jest to, by nie ulegać panice, bo gotówka pod poduszką może zacząć być problematyczna. Nikt nie ochroni nas przed kradzieżą czy włamaniem.
Interesujesz się rynkiem nieruchomości w Gliwicach? Z całą pewnością zaciekawi cię remont zabytkowych kamienic w tej okolicy https://gliwiceinfo.pl/2021/06/10/zabytkowe-kamienice-przy-ul-kosciuszki-czeka-modernizacja/.